news
Jeśli do piątku koronawirus nie zwolni, można się szykować na pełny lockdown – sygnalizują źródła dziennik.pl w rządzie. Dla biznesu to scenariusz najgorszy z możliwych.
Wszystko zależy od tego, czy zauważalne staną się efekty obostrzeń z połowy października: poszerzenia czerwonych stref, odesłania młodzieży na e-lekcje. Czyli czy zobaczymy spowolnienie przyrostu zakażeń. Sprawa jest dla rządu o tyle paląca, że w przyszły weekend wypada Wszystkich Świętych, Polacy ruszą więc na cmentarze.
Ta historia jest naprawdę niesamowita! W Meksyku lekarze omyłkowo stwierdzili śmierć przedwczesnego dziecka. Po sześciu godzinach spędzonych w lodówce w kostnicy w końcu uratowano malca. Ludzie z firmy pogrzebowej, którzy przyjechali odebrać ciało noworodka z przerażeniem odkryli, że dziecko oddycha.
Cytowany przez DailyMail właścicel firmy powiedział: "Kiedy przyjechaliśmy, zdaliśmy sobie sprawę, że dziecko płacze i się porusza". Zadzwoniliśmy do ojca noworodka i on również zobaczył, że dziecko płacze, więc poprosiliśmy lekarza, który wypisał akt zgonu, aby pilnie zainterweniował. Nie potrafię zrozumieć w jaki sposób dziecko przeżyło. Lodówka, w której się znajdowało była używana do przechowywania kończyn osób po amputacji. Nigdy wcześniej nie doświadczyłem czegoś takiego".
Do tej przerażającej historii doszło w szpialu La Margarita w mieście Puebla w Meksyku. Szefowie placówki podjęli już decyzję o wszczęciu postępowania, podaje niemieckie Bild.
Lekarze ze szpitala w Puebla przekazali informację, że dziecko przeżyło, jednak przebywa na obserwacji na oddziale intensywnej opieki noworodkowej.
Są dzieci niezdolne do życia i wówczas wchodzi w grę kwestia praw pacjenta. Tu chodzi o śmierć bez bólu w obecności bliskich. Są w Polsce rozwinięte hospicja perinatalne, które zajmują się przygotowaniem rodziców na śmierć dziecka, jak to dziecko pożegnać, jak przeżyć żałobę, jak sprawić, żeby ta śmierć dziecka była humanitarna - przekonywał w Radiu ZET Krzysztof Bosak z Konfederacji.
Poseł był pytany w programie "Gość Radia ZET", czy zamierza przeprosić za swoje słowa z piątku, które odbiły się szerokim echem w mediach społecznościowych. Krzysztof Bosak podczas wiecu przed Trybunałem Konstytucyjnym powiedział: - Jeżeli jakieś dziecko jest rzeczywiście z tak poważną wadą, że umrze w trakcie porodu lub tuż po porodzie, no to po prostu umrze. To jest proces naturalny.
Do heroizmu nie można zmuszać. Walkę o życie trzeba zacząć od wsparcie tych, którzy ciężar takiego trudnego życia mają nieść. Wtedy wybór życia będzie łatwiejszy. Los osób niepełnosprawnych i rodzin z niepełnosprawnymi dziećmi jest większości społeczeństwa i rządzącym obojętny - pisze Małgorzata Chmielewska komentując sprawę.
Oczywiście na wstępie zaznaczyła, że w żadnym wypadku nie jest za aborcją. Siostra Chmielewska jednak zauważa, że w pewnych przypadkach kobiety powinny mieć wybór.
Orzeczenie Trybunału nie jest troską, jest chwytem politycznym. Tak to oceniam (...) Troska o starców, dorosłych niepełnosprawnych, dzieci nie tylko niepełnosprawne, lecz z trudnych warunków, chore psychicznie, chore na raka - to także działalność pro-life. Tu, jako państwo dajemy ciała. Kruchy kompromis właśnie runął - zauważa siostra Chmielewska.
„Dziś trudny dla mnie dzień. Jak i dla każdej kobiety, ale nie będę już tutaj dodatkowo poruszała tego tematu, bo wszystko macie w stories. Jest mi zwyczajnie przykro, że kraj który tak kocham robi nam taką krzywdę. Chcę mieć wybór. Nie pozostaje mi nic innego, jak osłodzić sobie ten dzień! Zdecydowanie moje ulubione batony! Pamiętajcie o rabacie z kodem: fitrodzinka na wszystkie słodycze, witaminy i suplementy” – tak influencerka i trenerka personalna posługująca się nickiem Fitbadurka zareklamowała swój dietetyczny sposób na pozbycie się brzuszka.
Pod tą reklamą batonów młoda instagramerka zamieściła takie hasztagi: #wyroknakobiety #piekłokobiet #prawaczlowieka i #prawakobiet #legalnaaborcja.
Trybunał Konstytucyjny zdecydował, że aborcja w przypadku ciężkiego uszkodzenia płodu jest niezgodna z Konstytucją. Znana działaczka w obronie życia Kaja Godek nie zamierza na tym poprzestać. Chce również zniesienia przepisu dopuszczające aborcję w razie gwałtu na kobiecie.
Diecko, które poczęło się z gwałtu, również jest ofiarą gwałtu. Ono ma prawo począć się" - powiedziała Kaja Godek na antenie Radia Zet.
W piątkowy poranek Kaja Godek, liderka ruchu obywatelskiego "Zatrzymaj aborcję", była gościem w programie Halo Zet Justyny Dżbik. Na antenie Radia Zet została zapytana m.in. o aborcję w przypadku gwałtu. Fragment rozmowy został udostępniony na stronie "Radia Zet".
Kaja Godek otrzymała pytanie od słuchaczki.
"Ciekawa jestem, czy pozostanie ten przepis, kiedy aborcja jest dozwolona w przypadku gwałtu? Czy to jest w porządku? Przecież te dzieci mogą się rodzić zdrowe, mądre? Wtedy można?" - padło pytanie.
Działaczka odpowiedziała:
"Ufam, że ten przepis też zostanie zniesiony, dlatego że jesteśmy za pełną ochroną życia. Są kraje i kultury, w których kobietę po gwałcie zabija się, zabija się ofiarę gwałtu. My jesteśmy, tak naprawdę bardzo blisko tych kultur. Dziecko, które poczęło się z gwałtu, również jest ofiarą gwałtu. Ono ma prawo począć się..."Nie ma tutaj powodu, by traktować to...przypomnijmy, że standardy medycyny prenatalnej, opieki położniczej, zresztą został tutaj powołany przez posłów Konfederacji zespół do spraw opieki okołoporodowej. A medycyna okresu prenatalnego jest bardziej rozwinięta, niż kiedykolwiek wcześniej, więc możliwości różnych wad, które wcześniej były śmiertelne, dzisiaj jest możliwość nawet ich usuwania i leczenia. I to jest kierunek, w który powinno się rozwijać medycynę. Natomiast ta cała narracja o tym, że powinno się usunąć coś co jest nieprzyjemne z pola widzenia, że wtedy społeczeństwo będzie lepsze, to jest narracja nie ludzka zupełnie".