Najlepsze wpisy
Na wybiegu, gdzie wiele osób spodziewało się zobaczyć pandy, umieszczono psy rasy chow-chow. Pochodzą z północnych Chin i są znane z grubego futra, które zostało ufarbowane tak, by przypominały pandy.
Zdjęcie to zostało wykonane w 1948 roku przez fotografa o pseudonimie Chim (Davida Seymoura) w warszawskim domu dla dzieci okaleczonych psychicznie. O dziewczynce wiadomo tyle, że wołano na nią Tereszka, co było zdrobnieniem od Teresa. Narysowany przez nią obrazek przestawiał zapewne plątaninę drutów kolczastych lub chaos. Także w jej oczach widach strach i niepewność.
Warto przypomnieć, że obóz Auschwitz-Birkenau został wyzwolony przez Armię Czerwoną 27 stycznia 1945 r. Wśród 9 tys. ocalałych więźniów znajdowało się zaledwie 451 żydowskich dzieci.
W 2017 roku udało się ustalic dane Tereski. Kobieta zmarła 27 stycznia 1978, w Pruszkowie w tworkowskim szpitalu psychiatrycznym.
Szklanka. Kiedyś była pełna, teraz już jest pusta, trochę brudna. Wiele osób z niej piło. Chcesz się napić? - pyta.
Mówię to dlatego, że pod ostatnim filmikiem niektóre osoby pytały się mnie, co myślę o tej dziewczynie, która na TikToku chwali się swoją czystością przed ślubem. Ona też jest szklanką, ale czystą i pełną - mówi ksiądz.
Z tej szklanki piło wielu, zostawili coś po sobie i jest pusta - tłumaczy. - A ta dziewczyna jest pełną szklanką i czystą i może dać siebie w pełni drugiej osobie, do której będzie miała pewność, że to jest ta jedyna.
Jednak przekaz nie został przyjęty ciepło. Historia o "niegdyś pełnej", a teraz "brudnej szklance" z której nikt się już nie chce napić, wywołała ogromne oburzenie w komentarzach. Duchownemu zarzucono jawny seksizm oraz chęć poniżenia kobiet, które podejmują współżycie przed ślubem.
Potrącony 36-latek w ciężkim stanie trafił do szpitala. Za kierownicą samochodu siedział 29-letni mężczyzna, który jechał wraz z dwoma pasażerami. Kierowca był trzeźwy.
Szef marki wyznał, że jego ulubiona para dżinsów (podobnie zresztą, jak każda inna, którą nosi) nigdy nie widziała wnętrza pralki. Jedyny kontakt z wodą, jaki mają jego spodnie, zachodzi wtedy, kiedy obleje się czymś albo po prostu ma na nich plamę, którą zmywa pod bieżącą wodą ręcznie. Dlaczego jednak tak postępuje? Powodów jest kilka i każdy z nich jest całkiem dobry i daje sporo do myślenia.
Pan Bergh twierdzi, że to zupełnie normalne zachowanie wśród dżinsowych miłośników. Żaden szanujący się fan tego typu ubrań nigdy w życiu nie wkłada swoich spodni do pralki. Kiedy na dżinsach pojawia się plama - wystarczy przeprać je miejscowo i to ręcznie. Kiedy jednak sprawa jest nieco bardziej skomplikowana, lub dżinsy zaczynają naprawdę poważnie cuchnąć, wystarczy wyprać je w całości ręcznie.
Jest jednak na to też drugi sposób. Brzydki zapach powodowany jest przez aktywność różnego rodzaju bakterii. Wystarczy wtedy wsadzić swoje spodnie do zamrażarki (co zabije bakterie) lub wystawić je na działanie słońca, wiatru i wysokiej temperatury panującej na zewnątrz. Macie gwarancję, że bakterie znikną a wraz z nimi przykry zapach. Warto dodać, że czasem taka słoneczna kąpiel dla pojedynczej pary musi trwać nawet kilka dni. Jeśli więc brzydki zapach nie zniknął, oznacza to tylko tyle, że za krótko trzymaliście swoje spodnie na zewnątrz.
Kąpiele słoneczne są też lepsze od prania ze względu na środowisko. Nie zużywany energii elektrycznej, wody i nie spuszczamy do ścieków tych wszystkich środków chemicznych i różnego rodzaju detergentów. Mamy więc kolejny plus.
Jeśli chodzi o sposób z zamrażarką i wsadzeniem do niej spodni, to musicie mieć tam temperaturę wynoszącą co najmniej -18 stopni Celsjusza. W innym wypadku nie pozabijacie tych wszystkich bakterii.
Dlaczego jednak w ogóle macie robić tak akurat z dżinsami? Jest to materiał, któremu pranie tylko szkodzi, a który nie ma sam w sobie takiej potrzeby, aby go prać. Tak naprawdę pranie skraca życie wszystkich ubrań i źle wpływa na ich kondycję. Dżinsy mają jednak to do siebie, że w ich przypadku spokojnie możecie sobie pozwolić na nie wrzucanie ich do prali. Spróbujcie sami, a zobaczycie, jakie to łatwe i przyjemne. Oszczędzacie przecież również pieniądze.
Jak pisze prof. Marek Chmaj: "Konstytucja w art. 52 ust. 1 wskazuje, że „każdemu zapewnia się wolność poruszania po terytorium Rzeczypospolitej Polskiej”. W ust. 3 tego artykułu zastrzeżono, że wolność ta może podlegać ograniczeniom określonym w ustawie. Z kolei w art. 31 ust. 3 podkreślono, że ograniczenia w zakresie korzystania z wolności konstytucyjnych nie mogą naruszać „istoty tych wolności”. Powstaje zatem pytanie kiedy ustawa może ograniczyć wolność poruszania się? Odpowiedź na to pytanie daje art. 233 ust. 1 Konstytucji, gdzie pozwolono, aby ustawa określająca zakres ograniczeń wolności i praw człowieka i obywatela w stanie klęski żywiołowej dotyczyła także określonej w art. 52 ust. 1 wolności poruszania się".
Oznacza to, że ograniczenia wolności poruszania się można wprowadzić jedynie w przypadku klęski żywiołowej, której stan obecnie nie jest wprowadzony. Oznacza to również, że nawet jeżeli "godzina policyjna" zostanie wprowadzona w drodze ustawy lub rozporządzenia, to nadal będzie niezgodna z konstytucją, chyba że zostanie ogłoszony stan klęski żywiołowej.