Najlepsze wpisy
Przed północą w Klubie Energy w Katowicach pojawił się Robert Ś. ze swoim 5-letnim synem. Ochrona nie wpuściła dziecka na dyskotekę, więc „zaradny" ojciec miał już plan awaryjny. Zaprowadził synka do samochodu, który zaparkował kilka ulic dalej. Włączył mu radio, a sam wrócił na parkiet do klubu muzycznego. Dziecko zauważyli przechodnie.
Jak przekazał aspirant Łukasz Filipek z KPP w Rykach, mężczyzna nie chciał otworzyć mieszkania, gdy na miejscu zjawiła się policja. Służby do lokalu musiały wejść siłowo. Wówczas rozpoczęły się poszukiwania. Kryjówkę 28-latka zdradził jego własny pies. Mężczyzna razem z czworonogiem leżał w szafce, przykryty kołdrami.