Janusz Korwin-Mikke poinformował, że przez najbliższy miesiąc będzie się żywił tylko fast-foodami, by udowodnić, że takie jedzenie jest tak zdrowe, jak normalne.
czytaj dalej
„Pewien lekarz z kliniki w Londynie przez miesiąc jadł fast-foody i stwierdził, że to zabójcze. Przytył o 6,5 kg, przybyło mu 10 lat i w ogóle ledwo żyje. Ja postanowiłem przez miesiąc jeść 100 proc. takich posiłków i pokazać, że nie umrę. Wszystkim, którzy się niepokoją, że mogę od tego umrzeć, przypominam, że sto lat temu Amerykanie jedli 30 razy mniej fast-foodów, a teraz żyją o trzydzieści lat dłużej niż wtedy” - przekazał Korwin-Mikke w swoim oświadczeniu do mediów zajadając stripsy z Kubełka KFC.
Korwin-Mikke podkreślił też, że fast-foody to „normalne pożywienie, jak każde inne”.
Korwin-Mikke podkreślił też, że fast-foody to „normalne pożywienie, jak każde inne”.
Źródło: wiadomosci.wp.pl
Dodano: 31.05.2021
autor: MarcinZbezu
Dodano: 31.05.2021
Dodano: 31.05.2021
autor: Jackson
Dodano: 31.05.2021
autor: Jackson
Dodano: 31.05.2021
26-latek z Małopolski w 1999 roku zabił swojego ojca, odciął mu głowę, zdjął z niej skórę i zrobił maskę. Następnie chodził w tej masce po wsi udając swojego ojca.
czytaj dalej
Przerażająca zbrodnia miała miejsce 29 maja 1999 roku w Brzyczynie, koło Skawiny w Małopolsce, gdzie zabójca mieszkał w jednym domu ze swoim ojcem i dziadkiem. Jego zbrodnia została odkryta dopiero po południu, dzień po zabójstwie, kiedy dziadek nabrał podejrzeń, podczas śniadania - głos osoby, z którą jadł śniadanie, nie pasował do głosu jego syna.
„Władysław studiował i mieszkał w Krakowie. Z ojcem i dziadkiem zamieszkał trzy miesiące przed tragicznym zdarzeniem, kiedy został wyrzucony ze studiów. Znajoma rodziny opisała go jako spokojnego, zamyślonego […] W niedzielę 30 maja 1999 roku około godziny 19.40, kiedy Józef i Witold (52 lata) szykowali się do spania, do pokoju wszedł Władysław. Pod pozorem pomocy w jakichś pracach w gospodarstwie, wywabił ojca z domu. W piwnicy poraził go paralizatorem, następnie zaczął zadawać rany przygotowanym wcześniej szpikulcem. Kiedy ojciec się przewrócił, pomagał sobie nogami. Uderzał w okolice karku i serca. Nieżywego ojca powiesił za nogi do kraty piwnicznego okna, szpadlem odciął mu głowę. Odpreparował skórę wraz z włosami z czaszki, natarł od wewnątrz solą. Głowę pozbawioną skóry wyrzucił pod balkon w chwasty. Zszył skórę na kształt maski, wykleił plastrami, sobie wygolił włosy z przodu i boku głowy, po czym nałożył maskę” - czytamy w serwisie Crime.
Następnie zabójca włożył na siebie ubranie ojca, jego kapelusz i chodził po wsi, naśladując chód ojca. Przywitał się z sąsiadem, a następnie spotkał się z dziadkiem. Bawiło go, że nikt go nie rozpoznał. Władysław złapany został 30 maja 1999 roku w Libertowie, niedługo po tym jak dziadek odkrył zwłoki swojego syna w piwnicy domu. W listopadzie 2001 roku zabójca został skazany na 25 lat pozbawienia wolności.
„Władysław studiował i mieszkał w Krakowie. Z ojcem i dziadkiem zamieszkał trzy miesiące przed tragicznym zdarzeniem, kiedy został wyrzucony ze studiów. Znajoma rodziny opisała go jako spokojnego, zamyślonego […] W niedzielę 30 maja 1999 roku około godziny 19.40, kiedy Józef i Witold (52 lata) szykowali się do spania, do pokoju wszedł Władysław. Pod pozorem pomocy w jakichś pracach w gospodarstwie, wywabił ojca z domu. W piwnicy poraził go paralizatorem, następnie zaczął zadawać rany przygotowanym wcześniej szpikulcem. Kiedy ojciec się przewrócił, pomagał sobie nogami. Uderzał w okolice karku i serca. Nieżywego ojca powiesił za nogi do kraty piwnicznego okna, szpadlem odciął mu głowę. Odpreparował skórę wraz z włosami z czaszki, natarł od wewnątrz solą. Głowę pozbawioną skóry wyrzucił pod balkon w chwasty. Zszył skórę na kształt maski, wykleił plastrami, sobie wygolił włosy z przodu i boku głowy, po czym nałożył maskę” - czytamy w serwisie Crime.
Następnie zabójca włożył na siebie ubranie ojca, jego kapelusz i chodził po wsi, naśladując chód ojca. Przywitał się z sąsiadem, a następnie spotkał się z dziadkiem. Bawiło go, że nikt go nie rozpoznał. Władysław złapany został 30 maja 1999 roku w Libertowie, niedługo po tym jak dziadek odkrył zwłoki swojego syna w piwnicy domu. W listopadzie 2001 roku zabójca został skazany na 25 lat pozbawienia wolności.
Źródło: crime.com.pl
Dodano: 31.05.2021
autor: MarcinZbezu
Tak wygląda kolejka wspinaczy chcących wejść na Mount Everest 30 maja 2021 roku.
czytaj dalej
Everest to najwyższy szczyt na Ziemi - jego wysokość wynosi 8849 m n.p.m. „W krótkim oknie pogodowym, które otworzyło się w ostatnich dniach maja, dziesiątki wspinaczy udało się na szczyty sąsiednich ośmiotysięczników - Everest i Lhotse. Czekali na ten atak od ponad tygodnia. Wejście trwa bardzo krótko, często tylko kilka dni w okresie dobrej pogody” - możemy przeczytać w serwisie, który opublikował fotografię wykonaną przez Szerpę Mingma Dorchi.
Źródło: sport.onet.pl
Dodano: 31.05.2021
autor: MarcinZbezu
Maksymalny wiek, do jakiego może dożyć człowiek, to według naukowców około 150 lat.
czytaj dalej
Badania na ten temat zostały przeprowadzone przez uczonych z pracujących dla singapurskiej firmy biotechnologicznej Gero. Uczeni skupili się w swojej pracy na badaniach dotyczących starzenia się organizmu i możliwościach wpływu na wiek biologiczny. Naukowcy zauważyli, że wraz z postępującym wiekiem pogarsza się tempo powrotu do zdrowia po przebytych chorobach i stanach zapalnych. Już w grupie 40-latków powrót do zdrowia po chorobie trwa około 2 tygodni. U 80-latków okres ten określony został na około 6 tygodni. Według autorów badania, jeżeli założymy, że trend spadkowy okresu regeneracji po przebytej chorobie utrzymuje się również w późniejszym wieku, to ludzki organizm traci całkowicie odporność i zdolność regeneracji w wieku między 120 a 150 lat i to jest właśnie maksymalna długość życia, jaką może osiągnąć człowiek.
Źródło: www.focus.pl
Dodano: 31.05.2021
autor: MarcinZbezu
Anna Karwot pracująca w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, w przeszłości, gdy była sekretarzem miasta Knurów wydała 44 tysiące złotych z publicznych pieniędzy na telefonicznego jasnowidza.
czytaj dalej
Prawda wyszła na jaw, gdy na liście numerów wybieranych podczas pracy przez panią sekretarz odkryto mnóstwo połączeń z numerem 0700-.
„Pragnę podkreślić, iż kłamstwem jest wykonywanie przez moją osobę z aparatu komórkowego rozmów do usług erotycznych. Natomiast, prawdą jest, iż radziłam się w problemach, sytuacjach konfliktowych związanych z piastowaną przez moją osobę funkcją z usług jasnowidzów” - wyznała Kawrot po złapaniu jej na gorącym uczynku.
Okazało się, że Pani sekretarz tak intensywnie korzystała z usług jasnowidzów w swojej pracy, że wydała na te usługi 44 tysiące złotych z publicznych pieniędzy.
„Pragnę podkreślić, iż kłamstwem jest wykonywanie przez moją osobę z aparatu komórkowego rozmów do usług erotycznych. Natomiast, prawdą jest, iż radziłam się w problemach, sytuacjach konfliktowych związanych z piastowaną przez moją osobę funkcją z usług jasnowidzów” - wyznała Kawrot po złapaniu jej na gorącym uczynku.
Okazało się, że Pani sekretarz tak intensywnie korzystała z usług jasnowidzów w swojej pracy, że wydała na te usługi 44 tysiące złotych z publicznych pieniędzy.
Źródło: www.donald.pl
Dodano: 30.05.2021
autor: MarcinZbezu
Dodano: 30.05.2021