Bezpieczeństwo dzieci, nauczycieli i ich rodzin ważniejsze niż stanowisko sanepidu. Szkoły zaczęły samodzielnie decydować o zawieszeniu pracy - czytamy we wtorek (13 października) w "Dzienniku Gazecie Prawnej".
Gazeta podaje przykłady braku zgód sanepidu na nauczanie hybrydowe lub zdalne, mimo stwierdzenia zakażeń w szkołach. "Nauczyciel z pozytywnym wynikiem testu trafił do szpitala. Uczył w siedmiu klasach. Nikt nie został wysłany na kwarantannę, bo jak stwierdzili inspektorzy, uczył... w przyłbicy" - czytamy w "DGP".
Dziennik podaje, że dyrektorzy coraz częściej stają przed dylematem: bezpieczeństwo czy posłuszeństwo. Magdalena Kaszulanis z ZNP powiedziała gazecie, że do związku docierają sygnały o szkołach, które samowolnie decydują się na zawieszenie zajęć albo przejście na nauczanie hybrydowe. Powodów jest kilka: od braku nauczycieli, przez niemożność skontaktowania się z sanepidem, po odmienne spojrzenie na sytuację epidemiczną w placówce
Atrybutem tych maszyn jest jednak technologia sztucznej inteligencji. RealDoll opracowało system, który pozwala na niedostępną dotąd interakcję seks-robota z człowiekiem. Maszyna obserwuje swojego właściciela, poprzez system rozpoznawania twarzy, i próbuje spełnić jego najbardziej dziwaczne zachcianki.
Przyjęcie poprawki oznaczać będzie, iż nie będzie można nazywać produktów roślinnych pasztetami, burgerami, szynkami czy kiełbaskami. Nowelizacja ma także dotknąć odpowiedniki nabiału, podobne zakazy dotyczyć będą takich słów jak: ser, serek itp. Od kilku lat podobne regulacje dotyczą już słów: mleko, masło, śmietana itp. W efekcie roślinne napoje z ryżu, migdałów czy owsa mają inne nazewnictwo.
Okazuje się, że Polska znalazła się w elitarnym gronie państw, w których Facebook wycofał naklejki Coming Out Day. Serwis tłumaczy, że dla bezpieczeństwa społeczności LGBTQ+ ograniczono możliwość korzystania z naklejek w niektórych państwach, ze względu na niechęc ludzi do osób LGBTQ. Polska znalazła się między innymi wśród Rosji, Białorusi, Jemenu, Arabii Saudyjskiej, Brunei czy Pakistanu.
Jeśli chodzi o Biedronkę, to w mniejszych miastach zarobki wynoszą 3250 zł brutto z premią na start, zastępca kierownika sklepu – 4150 zł brutto, kierownik sklepu Biedronka – 5900 zł brutto. W nieco mniejszych miastach kasjerka otrzymuje 3450 zł brutto z premią na start, zastępca kierownika 4550 zł brutto, a kierownik sklepu – 6200 zł brutto z premią na start.
Strefa C (Warszawa i inne największe miasta) oznacza najwyższe zarobki dla nowych pracowników sieci Biedronka. Kasjer-sprzedawca otrzymuje 3600 zł brutto z premią na start, zastępca kierownika 4800 zł brutto, a kierownik sklepu – 6500 zł brutto.
W Kauflandzie od 1 marca 2020 roku pracownicy zarabiają od 3200 do 3900 zł brutto miesięcznie.
Nowy pracownik sklepu IKEA może liczyć na wypłatę w wysokości 3300 zł brutto. Stawki wzrastają wraz z każdym przepracowanym rokiem.